Konfesjonał IT👨🏻‍💻

Nigdy nie będziesz mistrzem świata

Cover Image for Nigdy nie będziesz mistrzem świata
Kamil Perzowski
Kamil Perzowski

Początkujący programisto, programisto, nigdy nie będziesz mistrzem świata, ale to... nic. Kiedy zaczynałem swoją drogę w IT i brałem każde zlecenie jak leci. Jak leci - dosłownie, od grafiki, SEO (nawet audytów!), pisania tekstów, tworzenia logo, animacji - z każdego zlecenia chciałem wyciągnąć jak najwięcej doświadczenia, chciałem obić się z każdym elementem świata webu i oczywiście zarobić. Teraz jestem tego świadomy, wtedy też pewnie na równi z chęcią zdobycia doświadczenia wisiała potrzeba opłacenia ZUSu 😃.

Dla zleceniodawców było to bardzo korzystne, ponieważ mimo że nie miałem doświadczenia, naprawdę każdą rzecz chciałem zrobić jak najlepiej i nikt nie zrobiłby tego w takim budżecie. Zlecenie, masa zakładek otwartych w przeglądarce, różne tutoriale, poradniki. Przez to równocześnie przesuwałem swoje doświadczenie na kilkunastu frontach do przodu, i po mału zaczynało się klarować, w którą stronę chcę iść dokładnie. Tak widzę to teraz, ale wtedy miałem jeszcze w głowie różne przekonania. Na przykład takie, że programista musi doskonale umieć matematykę, fizykę, a może i być na poziomie co najmniej Einsteina, żeby być dobrym w tej branży. Grafik? Muszę świetnie rysować, a przecież ja nie umiem. Copywriter? Pff, nie napisałem nigdy książki. Co jest? W niczym nie jestem perfekcyjny. To nie ma sensu.

Przy okazji poznawania różnych osób z branży, różnych deali pamiętam jedną rozmowę, gdzie dostałem pytanie, czy faktycznie chcę być programistą. Odpowiedziałem wtedy, że nie, bo przecież i tak nigdy nie będę najlepszy, nie będę świetnym programistą (wyklikiwałem wtedy na wszelki dziwny sposób stronki). Wtedy było to bardzo ważne dla mnie, czułem, jakby to była deklaracja. I co? I nic. Kompletnie takie moje oświadczenie nic nie dało, oprócz tego, że czułem syndrom oszusta (będziesz to miał/a, oj tak) jeszcze bardziej.

Perspektywa tych kilkunastu lat pozwoliła mi spojrzeć na to inaczej. Jeżeli tylko chcesz, to rób to. Nie będziesz mistrzem świata, nie nadążysz za każdą technologią (w JavaScript framework chyba codziennie wychodzi 😆 -> dayssincelastjavascriptframework.com), nie musisz na wejściu oferować klientowi stronę opartą na load balancerach z Dockerem, na Reactcie z Next.js i jeszcze pierdyliard innych abstrakcji, żeby tylko udowodnić, jak bardzo daleko jesteś na drodze do nieosiągalnego celu bycia czempionem programowania i najlepiej jeszcze do zabicia chętnego na Twoje usługi ceną. Sama/sam zobaczysz, że samo to uczucie, że chcesz być lepszy, dostarczy Ci kopa, żeby fajnie rozwijać się w swoim tempie i poznawać coraz lepsze i lepiej skrojone technologie pod Twojego klienta.